I dopadła nas naprawdę ciężka robota. Malowanie szlifowanie lakierowanie przylepianie i odlepianie farbowanie i ciapanie. Włosy w farbie ręce po łokcie też, a jakże. Maseczki przeciwpyłowe na wyposażeniu, rękawice robocze i lateksowe. I tak oto nasza “Ruta” powstaje niczym feniks z popiołu. A jak juz powstanie to popływamy sobie ze Hej. P. Iza instruktorka nachwalić sie nie mogła robotnej ekipy. A początek sezonu żeglarskiego za pasem bo w połowie maja.
I my tam będziemy. Ahoj!